Wspaniały powrót Joana Mira na podium na torze w Assen
Zespół Suzuki Ecstar i reszta stawki MotoGP wyjechała na tor w holenderskim
Assen po raz ostatni przed wakacyjną przerwą, by walczyć o Tourist Trophy.
Niedzielne popołudnie nad torem TT Assen przywitało zawodników i przeszło 11,5
tysięcy podekscytowanych fanów słonecznym i bezchmurnym niebem. Alex Rins i Joan
Mir byli gotowi by zaatakować zaplanowany na 26 okrążeń wyścig z odpowiednio
siódmego i dziesiątego pola startowego, w nadziei na zdobycie miejsc na podium.
Gdy zgasły czerwone światła, Rins popisał się znakomitym startem błyskawicznie
meldując się na czwartej pozycji, a Mir uplasował się nieco dalej na ósmym miejscu.
Na mecie pierwszego okrążenia Rins spadł o jedną pozycję, ale wszystko zmieniło się
na drugim okrążeniu wyścigu, gdy inny zawodnik zetknął się z Suzuki GSX-RR Alexa i
wypchnął go z toru. Rins powrócił do wyścigu na ostatniej pozycji.
Podczas gdy Alex zachował spokój i skupił się na walce o odzyskanie straconych
pozycji, Mir awansował na szóste miejsce. Zawodnik z Majorki ustawił celownik na
miejsca na podium i na 15. okrążeniu znalazł się już na czwartej pozycji. W tym samym
czasie Rins powrócił na punktowane miejsce przebijając się do pierwszej piętnastki.
Na siedem okrążeń przed końcem wyścigu wspaniały manewr wyprzedzania na
Johannie Zarco w zakręcie Strubben sprawił, że Mir był już trzeci. Chwilę później Rins
przebił się na imponujące 11. miejsce – to był całkiem niezły powrót z końca stawki.
Obaj zawodnicy Yamahy na czele wyścigu utrzymywali zbyt dużą przewagę nad resztą
stawki i byli już poza zasięgiem, więc Mir skoncentrował się na obronie i utrzymaniu
trzeciego miejsca. Dzisiejszy finisz na podium awansował Joana Mira na czwarte
pozycję w klasyfikacji generalnej mistrzostw.
Shinichi Sahara – kierownik projektu i dyrektor zespołu Suzuki Ecstar:
Nasi zawodnicy startowali dziś z trzeciego i czwartego rzędu, ale już na początku
wyścigu awansowali o kilka pozycji. Niestety Alex został wypchnięty z toru przez
innego zawodnika, ale utrzymał się na motocyklu. Zaliczył udany powrót i zdobył
cenne punkty do klasyfikacji, więc jesteśmy zadowoleni. Joan był bardzo
konsekwentny i zrobił wspaniałą robotę, zwłaszcza że startował z dziesiątego pola
startowego. Zdobył swoje trzecie podium w tym roku. To dobry wynik na koniec
pierwszej połowy sezonu. Wiemy, że wciąż mamy spore pole do poprawy, więc nie
będziemy odpoczywać podczas letniej przerwy, ale cieszymy się z dzisiejszych
osiągnięć.
Ken Kawauchi – menedżer ds. technicznych zespołu Suzuki Ecstar:
To był bardzo trudny wyścig, ale Joan zaliczył nieprawdopodobne zawody i wspaniały
wynik, zdobywając trzecie miejsce po starcie z dziesiątego pola. To oznacza, że po
letniej przerwie możemy przygotować się do restartu sezonu z pozytywnym
nastawieniem. Alex miał dzisiaj pecha, ponieważ z pewnością miał tempo i potencjał
na podium, ale incydent z innym zawodnikiem zniweczył te plany. Spisał się bardzo
dobrze walcząc i zdobywając ważne punkty i wycisnął możliwie najwięcej z tej trudnej
sytuacji. Wykorzystamy tę wakacyjną przerwę na pracę nad kolejnymi poprawkami na
drugą połowę sezonu i powrócimy jeszcze mocniejsi.
Joan Mir:
Zrobiłem wszystko co mogłem by uzyskać dobry wynik dla siebie i zespołu przed
wakacyjną przerwą. To podium jest naprawdę ważne i chyba nie mogliśmy dzisiaj
liczyć na więcej. Wywalczenie trzeciej pozycji nie było łatwe, zwłaszcza przeciwko
maszynom Ducati, ale zaliczyłem dobry start i starałem się czysto wyprzedzać
kolejnych zawodników. Było kilka momentów, kiedy wyprzedzałem na limicie i
przepraszam, jeśli czasem było zbyt ostro. W pierwszej części sezonu zmagaliśmy się z
problemami częściej niż się spodziewaliśmy i bardzo ważne jest by zakończyć
pierwszą połowę możliwie najbliżej czołówki, więc dziś jestem zadowolony. Ten wynik
dał nam pozytywnego kopa. Wciąż pozostało sporo wyścigów do końca sezonu i
zamierzamy być jeszcze mocniejsi, dalej rozwijać motocykl i jeszcze bardziej zbliżyć
się do czołówki. Ogólnie jesteśmy zadowoleni z tego jak rozwija się ten sezon, a
dzisiejszy wynik satysfakcjonuje nas wszystkich.
Alex Rins:
Nie miałem dzisiaj szczęścia. Zaliczyłem niesamowity start i czułem, że mogę dziś
walczyć o pierwszą czwórkę, a nawet o podium. Jechałem w czołówce, kiedy w 10
zakręcie inny zawodnik zaatakował mnie, a skrzydło jego motocykla uderzyło mnie w
rękę. Jedyną rzeczą, którą mogłem zrobić by uniknąć wypadku było odprostowanie
motocykla i wyjazd poza tor. Gdyby mnie tam nie było Zarco na pewno wypadłby z
toru, ale zamiast tego uderzył we mnie. To zdarzenie było jednak poza moją kontrolą,
więc po tym musiałem się po prostu skupić na jeździe i uratowaniu możliwie jak
najlepszego wyniku. Moje tempo było dobre i to pozwoliło mi wspiąć się z powrotem
na 11 pozycję. Szkoda, że kolejny raz nie uniknąłem pechowych okoliczności. Byłem
szybki w wielu wyścigach tego sezonu, ale zaliczałem upadki lub brałem udział w
zdarzeniach, które nie pozwalały mi na osiągnięcie dobrych wyników. Teraz jednak
czas na przerwę wakacyjną, a po niej na pewno wrócimy mocniejsi i bardziej gotowi
na drugą część sezonu.