Ważne punkty dla zespołu Suzuki Ecstar w trudnym Grand Prix Niemiec
Zawodnicy zespołu Suzuki Ecstar wyciągnęli najwięcej, ile się dało z trudnej ósmej rundy mistrzostw świata MotoGP na niemieckim torze Sachsenring.
Alex Rins ruszał z jedenastego pola startowego, a Joan Mir przesunął się o jedno miejsce wyżej startując z szesnastej pozycji w efekcie kary nałożonej na Eneę Bastianiniego. Był to trudny start do wyścigu dla duetu Suzuki, ponieważ w pierwszych zakrętach toru zawodnicy jechali w dużej grupie. Mimo to już pod koniec drugiego okrążenia Rins awansował na ósme, a Mir na dwunaste miejsce. Na trzecim okrążeniu Joan Mir wykręcił najszybszy czas okrążenia w wyścigu i zaczął zbliżać się do jadących przed nim zawodników. Narzucone przez niego szybkie tempo pozwoliło mu przesunąć się na dziewiątą pozycję w wyścigu.
Podczas dziewiątego okrążenia na niemiecki tor zaczęły spadać pierwsze krople deszczu, a na torze zaczęły powiewać białe flagi, pozwalające zawodnikom zjechać na zmianę motocykli, jeśli zajdzie taka konieczność. Deszcz spowodował efekt harmonijki i rozłożenie się całej stawki. Część zawodników chciała wykorzystać sytuację wyciskając maksimum z opon zanim przyjdzie czas na zmianę motocykli.
Deszcz z czasem całkowicie ustał i nikt ostatecznie nie zdecydował się na zmianę motocykli. Joan Mir dogonił grupę zawodników walczących o pozycję 3-7. W kolejnych okrążeniach Alex Rins ześlizgnął się na 12. miejsce, ale odważna jazda w końcówce wyścigu pozwoliła mu wspiąć się na 11. pozycję na mecie – imponujący występ zważywszy na fakt, że zaledwie dwa tygodnie temu Alex złamał rękę. Mir stracił pozycję na rzecz Francesco Bagnai na 25. okrążeniu, ale ostateczna 9 pozycja na mecie to dobra minimalizacja strat, ponieważ pozwoliła Joanowi zachować piątą pozycję w klasyfikacji generalnej.
Shinichi Sahara – kierownik projektu i dyrektor zespołu Suzuki Ecstar:
To był dla nas bardzo trudny weekend, zwłaszcza w kwalifikacjach. Wszystko było dość chaotyczne w związku z żółtymi flagami i wolną jazdą zawodników – to zepchnęło nas na dalsze miejsca. Na takim torze jak ten trudno jest startować z dalszych pozycji, ponieważ trudno jest tu wyprzedzać, ale zarówno Alex jak i Joan dali z siebie 100% by wycisnąć jak najwięcej z tego wyścigu. Spisali się wspaniale, dobrze czuli się na motocyklach i świetnie zarządzali oponami. Oczywiście chcielibyśmy osiągnąć znacznie więcej w następny weekend w Assen. To dla nas dość dobry tor i cieszymy się, że właśnie to nasz następny przystanek.
Ken Kawauchi – menedżer ds. technicznych zespołu Suzuki Ecstar:
Dziś byliśmy w stanie poprawić nasze wyniki w stosunku do wczorajszego dnia, ale to i tak nie wystarczyło. Pozycje startowe nie były dobre i to sprawiło, że zawodnikom było jeszcze trudniej. Jedynym pozytywnym punktem jest to, że obaj zawodnicy ukończyli wyścig i zdobyli ważne punkty. Teraz koncentrujemy się na Assen, zobaczymy jak nasz zespół się tam spisze.
Joan Mir:
To był trudny weekend wyścigowy, dziś czułem się lepiej na motocyklu i wyprzedziłem wielu zawodników, mimo że na tym torze bardzo trudno jest wyprzedzać. Znalazłem się za prowadzącą grupą, ale wyprzedzenie ich było bardzo ciężkie. Naciskałem, ale nic już nie mogłem zrobić. Dziś oni byli szybsi niż my – czasem tak po prostu jest. Wyciągniemy kolejne wnioski z dziś. W ten weekend jazda była dużym wysiłkiem, ale jak zwykle dałem z siebie wszystko, a zespół starał się ułatwić mi zadanie. Ważne że dowiozłem to dziewiąte miejsce do mety i zdobyłem ważne punkty, które pozwoliły mi utrzymać się na piątym miejscu w klasyfikacji generalnej. Zamierzam ciężko pracować by poprawić swoje wyniki, tak samo jak zespół pracuje by poprawić motocykl. Teraz czekam na kolejną rundę w Assen.
Alex Rins:
To był ciężki dzień, ponieważ moja ręka wciąż nie jest w 100% sprawna, ale ten tor ma więcej lewych zakrętów niż prawych i myślę, że to trochę mi pomogło, bo ból był do zniesienia. Nie czułem się zbyt komfortowo kiedy zaczął padać deszcz, dobre wyczucie zniknęło. Kiedy przestało padać wyczucie wróciło, ale przyczepność tylnego koła zaczęła spadać bardziej niż się spodziewałem po sesjach treningowych. Starałem się jednak i udało mi się wykonać kilka manewrów wyprzedzania w końcówce wyścigu. Cieszę się z tego. Nie będzie mi łatwo wystartować znów zaledwie za kilka dni, ale skorzystam z tego czasu by odpocząć i skoncentrować się na Assen.