Grand Prix San Marino okazało się dość skomplikowane dla zespołu Suzuki Ecstar - obaj zawodnicy prezentowali świetne tempo w treningach, ale żaden z nich ostatecznie nie zaprezentował się na miarę swoich możliwości w niedzielnym wyścigu liczącym 27 okrążeń.
Tor wyścigowy Misano World Circuit im. Marco Simoncellego powitał w niedzielne popołudnie 25 tys. fanów na trybunach groźnie wyglądającymi, czarnymi chmurami, ale ostatecznie deszcz nie ostudził zapału kibiców, a tym bardziej zawodników.
Alex Rins i Joan Mir po trudnym starcie znaleźli się na ósmym i dziesiątym miejscu, ale byli nastawieni na tryb "atak" i dalsze przebijanie się w stawce. Na czwartym okrążeniu Rins przebił się na szóstą pozycję, a zaledwie chwilę później Mir awansował na ósme miejsce.
Pomimo ostrzeżenia dla Rinsa za zbyt częste wyjazdy poza tor, na 11. okrążeniu Hiszpan czuł się pewnie na motocyklu i atakował kolejne pozycje. Był mocny szczególnie w czwartym sektorze toru i właśnie tam wykonał kilka manewrów wyprzedzania w zakręcie numer 14, wliczając atak na Marca Marqueza, który pozwolił Rinsowi awansować na piąte miejsce. Wtedy ustawił celownik na Eneę Bastianiniego licząc na dobry finisz w czołowej piątce, a nawet na podium, ale niestety w pierwszym zakręcie 18. okrążenia zaliczył upadek wykluczający go z wyścigu. Na szczęście obyło się bez kontuzji.
Tymczasem Joan Mir próbował wycisnąć jak najwięcej z trudnego wyścigu. Na 21 okrążeniu wspiął się na szóstą pozycję, a dwa kółka przed metą zaangażował się w intensywną walkę z Jackiem Millerem i Markiem Marquezem o czwartą pozycję. Dał z siebie wszystko i walczył do końca, ale niestety nie mógł obronić się przed ich atakami. Choć przekroczył linię mety na solidnej, piątej pozycji, po zakończeniu wyścigu został ukarany przesunięciem o jedno miejsce w dół za przekroczenie granic toru o kilka centymetrów podczas walki z rywalami na ostatnim okrążeniu.
Mimo sporych problemów szóste miejsce uratowane przez Mira w Grand Prix San Marino pozwolił mu utrzymać trzecią pozycję w klasyfikacji generalnej. Zespół Suzuki Ecstar również utrzymał trzecie miejsce zarówno w klasyfikacji konstruktorów jak i zespołów. Teraz czas na przygotowania do dwudniowych testów na torze Misano, które odbędą się we wtorek i środę.
Shinichi Sahara – kierownik projektu i dyrektor zespołu Suzuki Ecstar: Wiedzieliśmy, że zarówno Alex jak i Joan mają mocne tempo wyścigowe pomimo niezbyt udanych kwalifikacji, więc byłem przekonany i spodziewałem się, że dość szybko zyskają kolejne pozycje. Niestety Joan miał spore problemy z kręceniem dobrych czasów okrążeń w pierwszej połowie wyścigu, być może spowodowane wyborem opon lub warunkami panującymi na torze. W drugiej części wyścigu wyczucie poprawiło się i zaczął nadrabiać straty do czołowych zawodników. Myślę, że wycisną dzisiaj maksimum i wierzę, że w końcówce sezonu będzie zdolny walczyć o czołowe pozycje. Wielka szkoda, że Alex się przewrócił, bowiem jego tempo wyścigowe pozwalało mu walczyć o miejsca na podium. Powinniśmy jednak wyciągnąć wnioski z tego wyścigu. Sprawdzimy i przestudiujemy wszystkie dane, a w kolejnych wyścigach będziemy jeszcze mocniejsi i gotowi, by walczyć o podium.
Ken Kawauchi – menedżer ds. technicznych zespołu Suzuki Ecstar: Mieliśmy świetne tempo na oponach wyścigowych w czwartym treningu, a także w porannej rozgrzewce, ale w wyścigu nie byliśmy zdolni do walki o podium. Alex i Joan mocno się starali podczas zawodów, Joan był coraz mocniejszy wraz z kolejnymi okrążeniami i walczył dzielnie w końcówce, ale ostatecznie to wystarczyło zaledwie na szóste miejsce po otrzymaniu kary. To nie jest zły wynik, ale dziś liczyliśmy na trochę więcej. Alex bardzo dobrze rozpoczął zmagania i atakował, ale zaliczył niefortunny wypadek. To był dla nas trudny dzień, ale już za dwa tygodnie mamy kolejny wyścig, w którym zawalczymy o znacznie lepszy rezultat.
Joan Mir: Szczerze, spodziewałem się dziś czegoś zupełnie innego - miałem sporo problemów i to była duża niespodzianka. Na początku moje wyczucie nie było zbyt dobre, ale poprawiało się wraz z kolejnymi okrążeniami. Niestety, wtedy było już za późno na walkę o zwycięstwo. Nasz potencjał jest znacznie wyższy i naprawdę chciałbym to zademonstrować w kolejnych wyścigach. Właściwie ostatnie okrążenia sprawiły mi sporo radości, wyprzedzanie Marca i walka z Jackiem - było ostro, ale zabawnie. Wielokrotnie wymienialiśmy się miejscami i niestety wyjechałem minimalnie poza tor w ostatnim okrążeniu co oznaczało, że musiałem oddać jedną pozycję. Ostatecznie zająłem szóste miejsce. Mogło być gorzej, więc głowa do góry i czekam na kolejne wyścigi. Tor w Texasie jest ekscytującym obiektem i nie mogę się go doczekać.
Alex Rins: Po wypadku czuję się ogólnie dobrze, ale jestem rozczarowany, ponieważ jechałem dobry wyścig i miałem niezłe tempo. Miałem równomierne i stabilne tempo przez wszystkie okrążenia i czułem się bardzo pewnie. Jechałem ostro i próbowałem utrzymać się za Bastianinim, ale był bardzo mocny przez cały wyścig i hamował lepiej niż ja. Straciłem sporo czasu na początku wyścigu, próbując nadrobić miejsca. Później jechałem na limicie by utrzymać się za Eneą i zdobyć najlepszą możliwą pozycję i wtedy upadłem. Atakowałem nie ryzykując bardziej niż zwykle więc musimy sprawdzić dane i dowiedzieć co się właściwie wydarzyło. To dla mnie rozczarowanie, ale cieszę się, że jestem cały. Teraz skupiam się na nadchodzących dwudniowych testach, które mamy tu na Misano. Za kilka tygodni przenosimy się do Austin.
Do 30 listopada, a więc przez dwa ostatnie tygodnie tego jesiennego miesiąca, trwa akcja Suzuki Black Weeks.
Dowiedz się więcejCykl szkoleń dla motocyklistów na maszynach marki z Hamamatsu zaczęliśmy w drugiej połowie maja.
Dowiedz się więcejOd dwóch dni wszystko już stało się jasne - za kilka miesięcy na drogach zadebiutuje najnowsze Suzuki e VITARA.
Dowiedz się więcejWśród tegorocznych nowości z logo Suzuki na owiewkach, które debiutują podczas targów motocyklowych EICMA 2024 w Mediolanie, są m.in. modele dual sport Suzuki DR-Z4S i supermoto DR-Z4SM.
Dowiedz się więcej